Kawały przeniesione z galerii przesłane przez Zbyszka
Wędkarz wybrał się na nocne wędkowanie z kolegami. Wrócił o 5 nad ranem zalany w trupa. Padł na łóżko, żona wkurzona, wpadła na szatański pomysł. Kondoma wsadziła mu w odbyt. Po południu budzi się mąż i idzie do łazienki. Po wyjściu , żona jadowicie słodko pyta: - Jak tam po spotkaniu z kolegami ? mąż: - ja już nie mam kolegów !
Przychodzi Ryba do Lekarza Lekarz- Co Pani dolega? Ryba- Nie biorę
Kto to jest optymista? - To facet, który postawił patelnie na gaz przed wyjściem na ryby.
Wędkarz złowił złotą rybkę. - nie spełnię twoich życzeń ale dam ci dobrą radę, rzadziej tu przychodź rogaczu !
Chłop złapał złotą rybkę: - Puść mnie, puść! - prosi rybka. - Spełnię każde Twoje życzenie! Chłop pomyślał. Po chwili mówi. - Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę? - Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci. - No dobra, co? - Będziesz sędzią hokejowym! - odpowiedziała rybka. - Ale ja nie znam zasad tej gry! - zdziwił się chłop. - No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz.
Rozmawiają dwaj wędkarze: - Tydzień temu, złowiłem szczupaka liczącego ponad metr długości! Nigdy takiego nie widziałem! - Wierzę ci.
Wędkarz pyta chłopa: - Czy to pański staw? - Mój. - A czy nie byłoby grzechem, gdybym tu złowił jakąś rybę? - Grzechem? Nie, raczej cudem!
Wędkarz wraca do domu i mówi do żony: - Nie uwierzysz kochanie, złowiłem prawie trzykilogramowego karpia! - Tak? Gdzie go masz? - Przecież mówię: "złowiłem prawie"...
Żona mówi do wybierającego się na ryby męża: - Dlaczego idziesz dziś na ryby? Przecież dziś trzynasty i do tego piątek! - No właśnie, może ryby będą miały pecha!
Fąfara po długim szamotaniu się z rybą wyciąga na brzeg ogromnego karpia. Widzący to inny wędkarz, z zazdrością komentuje: - Ma pan szczęście! Teraz upłynie co najmniej dziesięć lat, zanim uda się panu złowić taką dorodną rybę! Po kilku minutach Fąfara znów wyławia karpia, jeszcze większego, niż poprzednio i mówi: - Jak ten czas szybko płynie!
Fąfara mówi do kolegi - policjanta: - Wczoraj namęczyłem się co najmniej piętnaście minut, zanim wydobyłem rybę! Na to policjant: - Ja też mam zepsuty otwieracz do konserw.
U lekarza - Stan pana zdrowia a szczególnie nerwów jest fatalny. Czemu należy to przypisać? - Wędkarstwu - Dlaczego? Przecież wędkarstwo to sport, który właśnie uspokaja nerwy! - Tak, panie doktorze. Ale ja wędkuje bez zezwolenia.
W remoncie Syn do ojca - Był twój kolega - I co powiedział ? - Że nici z jutrzejszego łowienia ryb - Czemu ? - Bo jutro knajpa jest w remoncie
Przychodzi wędkarz do księgarni Żeromskiego w Kielcach i pyta: - Gdzie znajdę "Rekordowe ryby w Świętokrzyskiem"? - Aaaa! - Na pewno proszę szukać w fantastyce.
|